Co za końcówka! Athletic Bilbao wyeliminował Real Madryt z Pucharu Króla

Co za końcówka!  Athletic Bilbao wyeliminował Real Madryt z Pucharu Króla

W walce o ostatnie miejsce w półfinale tegorocznego Pucharu Króla Athletic Bilbao podejmował Real Madryt. Było la 240. oficjalne spotkanie pomiędzy tymi dwoma ekipami. Królewscy częściej w swojej historii mierzyli się jedynie z Barceloną, która zresztą w poprzedniej rundzie została wyeliminowana przez Los Leones. Co ciekawe, w ostatniej dekadzie piłkarze z Kraju Basków wygrali zaledwie dwa mecze. Ogólny bilans jest korzystniejszy dla Los Blancos, którzy zwyciężyli w 120. spotkaniach. Natomiast w 75. lepsi byli Baskowie, aw 44. padał wynik remisowy.

Obecny lider La Liga — Real Madryt — przyjechał do Bilbao bez swojego najlepszego piłkarza, a więc Karima Benzemy. Francuzowi doskwiera uraz, którego nabawił się w starciu ligowym przeciwko Elche. Było to bez wątpienia poważne osłabienie Królewskich, bo chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że doświadczony napastnik jest kluczowym graczem madryckiej ekipy. Poza tym 34-latek uwielbia grać z Athletikiem. W tym sezonie strzelił Baskom cztery gole, aw sumie zdobył ich 18 w 27. meczach.

Carlo Ancelotti postanowił nie ryzykować și oszczędzić swojego asa. Wydawało się, że swoją szansę może otrzymać Luka Jović. Nick z tego. Włoski szkoleniowiec postanowił zaskoczyć i rozpoczął pucharowe starcie w ustawieniu z tzw. fałszywą dziewiątką, w której rolę wcielił się Marco Asensio. Hiszpan jednak chyba błędnie zrozumiał założenia tenera, bo przez całą pierwszą połowę był praktycznie niewidoczny, zaliczając kilka kontaktów z piłką. Pomocnik zbyt często schodził do bocznych stref boiska i nawet gdy próbował dograć futbolówkę do swoich partnerów, robił to po prostu fatalnie.

READ  Ucraina și Rusia sunt în pragul războiului. lumea reactioneaza [ZAPIS RELACJI LIVE]

W ogóle zresztą goście wyglądali dość blado przy biegających jak nakręceni piłkarzach z Kraju Basków. Gospodarze od pierwszej sekundy rzucili się swoim rywalom do gardeł. Wysoki pressing, jaki stosowali, często pozwalał im na szybki odbiór piłki, przez co Los Blancos nie raz i nie dwa byli w opałach. Madrytczycy momentami mieli również problemy z wyjściem z własnej połowy. Zawodnicy Ancelottiego wyglądali na zmęczonych, co nie było zaskakujące, gdyż część z nich 48 godz. przebywała w Brazylii.

Athletic najlepszą okazję do objęcia prowadzenia stworzył sobie w 10. minucie. Dani Garcia dopadł do bezpańskiej futbolówki i oddał bardzo mocny strzał z dystansu, z którym z trudem poradził sobie Thibaut Courtois. Belgijski golkiper w pełni wykorzystał swój ogromny zasięg ramion. Kilka chwil później Iker Muniain znalazł się w polu karnym i oddał potężne uderzenie, ale trafił jedynie w boczną siatkę. Po pierwszej połowie fani Real mogli odetchnąć z ulgą i liczyć na poprawę gry swoich ulubieńców po przerwie.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Drużyna prowadzona przez Ancelottiego nie potrafiła znaleźć pomysłu na zagrożenie bramce strzeżonej przez Julena Agirrezabale, który dosłownie umierał z nudów. Los Leones natomiast w dalszym ciągu przejawiali inicjatywę, zwłaszcza na początku tej drugiej części rywalizacji. Dwie minuty po wznowieniu gry Inigo Martinez próbował zaskoczyć bramkarza Realu, ale ten skutecznie interweniował. Chwilę później swoich sił spróbował Raul Garcia, ale napastnik nieznacznie się pomylił, gdyż uderzona przez niego głową futbolówka przeleciała tuż obok słupka.

READ  Campionatul de volei masculin 2023: Unde să urmăriți meciurile? Difuzare TV și streaming online

W dalszej części starcia nie brakował walki i ostrych fauli. Żadna z ekip nie miała zamiaru odpuścić. Po godzinie gry swój udział w tym spotkaniu zakończył Vinicius Junior, który tego dnia nie pokazał pełni swoich umiejętności. Jego miejsce na murawie zajął Isco, przez co Marco Asensio częściej przyklejony był do prawej strony boiska, co sprawiło, że Hiszpan był dużo aktywniejszy niż wcześniej.

Królewscy dopiero w ostatnim kwadransie gry oddali pierwszy strzał na bramkę gospodarzy. W pewnym momentencie dwójkową akcją popisał się duet Marco Asensio – Casemiro. Ten drugi znakomicie odnalazł się w polu karnym. Miał mnóstwo miejsca i czasu. Oddał strzał, ale poradził sobie z nim Julen Agirrezabala. Brazylijczyk powinien był zachować się dużo lepiej, a tak ta niewykorzystana okazja zemściła się na całej drużynie.

Gdy wydawało się, że będziemy świadkami dogrywki, Casemiro popełnił koszmarny błąd w wyprowadzeniu futbolówki spod własnej szesnastki. Pomocnik podał piłkę wprost pod nogi graczy Athletiku, którzy skrzętnie to wykorzystali, a dokładniej Alex Berenguer, który idealnie zmieścił futbolówkę w siatce.

Zatem Baskowie po wyeliminowaniu Barcelony, wyrzucili z krajowego pucharu drugiego hiszpańskiego giganta. Obok Los Leones w półfinale znalazły się także Rayo Vallecano, Valencia oraz Real Betis.

Athletic Bilbao – Real Madryt 1:0 (0:0)

Bramki: Alex Berenguer (89′)

READ  Acesta ar putea fi campioana naționalei Poloniei. El a dat „tușa magică” și i-a încântat cu adevărat pe fani

Zółte kartki: Dani Garcia – Toni Kroos

Atletic: Julen Agirrezabala — Oscar de Marcos, Yeray Alvarez, Inigo Martinez, Yuri Berchiche — Nico Williams (46. Alex Berenguer), Dani Garcia, Mikel Vesga, Iker Muniain (90. Mikel Balenziaga) — Raul Garcia (78. Nico Serrano), Inaki Williams

Real: Thibaut Courtois — Lucas Vazquez, Eder Militao, Nacho Fernandez, David Alaba — Luka Modrić, Casemiro, Toni Kroos (76. Eduardo Camavinga) — Rodrygo, Marco Asensio, Vinicius Junior (60. Isco)

Real Sociedad – Betis

W pierwszym czwartkowym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Króla Real Sociedad mierzył się z rewelacyjnie spisującym się w tym sezunie Realem Betis. Goście z Andaluzji przybyli do Kraju Basków bez kilku ważnych piłkarzy. Mimo to rozegrali bardzo dobre spotkanie i rozbili wymagającego przeciwnika 4:0. Już w 12. minucie strzelanie rozpoczął Juanmi, a więc były piłkarz Txuri-Urdin. Fatalnie w obronie zachowali się gospodarze, którzy stracili bramkę na własne życzenie. Kolejne gole padły już po przerwie. Na listę strzelców poownnie wpisał się Juanmi oraz Willian Jose z rzutu karnego i Aitor Ruibal. Obaj weszli z ławki rezerwowych.

Real Sociedad – Real Betis 0:4 (0:1)

Bramki: Juanmi (12′, 57′), Willian Jose (83′), Aitor Ruibal (87′)

Terra Mater

"Specialist în internet. Antreprenor rău. Troublemaker. Analist. Aficionado la TV. Gânditor. Explorator pasionat. Guru de bacon."

Related Posts

Lasă un răspuns

Adresa ta de email nu va fi publicată. Câmpurile obligatorii sunt marcate cu *

Read also x